28.10.13

BIEL MILCZY

Od zawsze mam wnętrzarską nietolerancję kolorów. To oznacza, że akceptuję głównie biel. Białe ściany, meble, dodatki. Nie zastanawiałam się nigdy czemu tak się dzieje, aż tu nagle mnie olśniło: Biel milczy. Ten kolor jest niemy i w przeciwieństwie do innych barw nie zakłóca najmniejszej myśli. A ja kurczę lubię ciszę :)

eleventheleven.tumblr.com via silver-blonde.tumblr.com























25.10.13

CO NAS GRYZIE JESIENIĄ

Jesienią gryzie nas wełna. Bo skubana tak już ma, że wspaniale grzeje i świetnie wygląda ale czasem gryzie. Mimo tej ubocznej właściwości wełna należy do moich  ulubionych. Szczególnie upodobałam sobie tą włochatą typu moher (bez skojarzeń poproszę ;) lub kaszmir. Czy temat wełny jest wart tego, by poświęcać mu osobny post ? Chyba tak, tym bardziej, że szukając inspiracji w sieci nie znalazłam zbyt wielu mechatych motywów. A może fajnie byłoby, tak dla odmiany, surowe lniane plecionki (tak często spotykane teraz we wnętrzach) zastąpić czymś miękkim i ciepłym? :)




www.betterlivingthroughdesign.com

22.10.13

ORIENT - PODANO DO STOŁU

Temat orientu w jadalni  nasunąl mi  jednoznaczne skojarzenia: ceramiczny zestaw do sushi, drewniane pałeczki i żeliwny czajniczek. Pomyślałam, że warto przełamać ten nudny schemat i przemycić go do stołu w bardziej lekkostrawnej formie. W ten sposób powstały zestawy, dla których inspiracją stały się piękne zdjęcia z majowego wydania koreańskiego Vogue'a. Zachwyciła  mnie ich bajkowa eteryczność oraz tajemnicza drapieżność, zawieszona w tle niczym przyczajony tygrys (tudzież ukryty smok ;) Ktoś się przysiądzie?




































17.10.13

WNĘTRZARSKA GIMNASTYKA


www.c-openhagen.tumblr.com







































Urządzanie wnętrz to syzyfowa praca. Człowiek się ciągle napina, kombinuje, poświęca temu czemuś swój cenny czas, nadwyręża budżet, a i tak nigdy nie osiąga przysłowiowego "zen". Zastanawiam się, z czego wynika ta ciągła gimnastyka i czy kiedyś nadejdzie dzień, w którym zasiądę na sofie z filiżanką herbaty i poczuciem wnętrzarskiego spełnienia. Przypomniał mi się wierszyk, który napisałam jakiś czas temu. Czy nie chodzi właśnie o to? O kobiecy perfekcjonizm i dążenie do ciągle zmieniającej swe oblicze doskonałości, którą karmią nas wnętrzarskie pisma, Internet i telewizja i chcąc nie chcąc karmimy się również same, prowadząc nasze blogi? :)


PANI AMELIA
Pani Amelia, jak daję słowo, 
swój dom urządza  bardzo stylowo.
- Meble to prestiż, a nie cepelia,
muszą kosztować - mawia Amelia.
- Grube dywany, modne tapety,
takie są teraz wnętrza kobiety.
Żakard, jedwabie i miękka sofa,
a w sklepach szmira i katastrofa!
- Za duże wzory! I kolor tani,
wszystko nie takie, wszystko do bani!
Musi być luksus, musi być klasa,
rzeczy ohydnych  jest cała masa,
a ja się przecież znam na dizajnie!
Wyłącznie luksus wygląda fajnie.
Co dzień pomysły i nowe plany:
- Tu stanie fotel, ten pikowany,
w stylu francuskim. Albo nie stanie.
Nasza Amelia wciąż zmienia zdanie.
Wybiera meble, co chwilę nowy,
każdy jest jednak nie dość stylowy.
- Beż to przeżytek, róż to tandeta,
tyle problemów miewa kobieta,
która wyróżnia się dobrym gustem...
Wnętrza Amelii wciąż stoją puste,
no bo Amelia, jak daję słowo,
swój dom urządza bardzo stylowo.



15.10.13

DESIGN NA TELEFON

Nie przepadam za gadżetami do telefonu, ale zdarzyło mi się już raz go roztrzaskać w drobny mak, dlatego ochronnego etui używam stale. Taki ochraniacz jaki oferuje japońskie studio Factus Design na pewno bym przygarnęła z otwartymi ramionami :) Mimo metalowej, futurystyczno-industrialnej konstrukcji ma w sobie niezwykłą lekkość, a telefon w jego objęciach  wydaje się po prostu piękny. Fajnie, że ktoś gdzieś wpada na takie pomysły, trochę szkoda, że nie u nas :)


http://www.freshnessmag.com
http://www.freshnessmag.com
http://www.freshnessmag.com





6.10.13

DIY CZYLI CHCIEĆ TO MIEĆ

Kilka postów temu pisałam o wyjątkowym świeczniku, który od roku zajmuje wysoką pozycję na mojej liście wnętrzarskich marzeń (KLIK) . Postanowiłam nie czekać na to, co przyniesie los (tudzież Mikołaj;) i zrobić sobie taki świecznik samodzielnie . W tym celu wybrałam się do Castoramy, gdzie kupiłam mosiężne nakrętki, śrubki i gwinty (zwał jak zwał, ważne że miały odpowiedni kształt) oraz rurkę z PCV. Rurka została pocięta na kawałki, całość poskładana (przyznaję, nie obyło się bez męskiej pomocy :)) i po godzinie świecznik był gotowy. Może spróbuję teraz zrobić sobie lampę Zeppelin ? ;))))



3.10.13

PO MĘSKU

Dziś będzie po męsku, a za modela posłuży mi Gregory Peck w obiektywie Niny Leen z 1947 roku (ach, jak ja uwielbiam te retro klimaty... :) Zestaw stricte "domowy" jakoś mi do faceta nie pasował (czyżby włączył mi się stereotyp?) więc pokusiłam się o kilka biurowych gadżetów. Co do wariacji odzieżowej - to  moja uwspółcześniona wersja filmowego amanta.

* PALENIE SZKODZI ZDROWIU ;)