9.9.15
good night
Uśmiecham się patrząc przez brudną szybę na wypaćkany
świat. Pierzaste myśli obsiadają mnie
jak stado niecierpliwych mew, jesień wychodzi z zakamarków i pachnie jakoś inaczej - ciepłym wilgotnym piaskiem. Dziś bardziej niż kiedykolwiek czuję, że słowa nie są ważne. To, co najpiękniejsze odnalazłam pomiędzy nimi. Tym osobistym postem kończę na jakiś czas
blogowanie. Do zobaczenia. Albo usłyszenia.
7.9.15
post ghost
Są takie posty, które istnieją, choć nie da się ich napisać. Dzisiejszy właśnie z tych. Słowa grzęzną na dnie głowy i nie mogę ich za cholerę niczym wydłubać. Poczekam aż same powyłażą, do tego czasu posłucham sobie pewnego smutnego chłopca z zimnych krajów, który pięknie układa nutki. Klik Słowa to tylko słowa, poza tym i tak "I know nothing about everything"*.
Na obrazku posągowa piękność z Chin, zamysł foto był artystyczny, ale chyba powiało makabrą ... Zakładając, że twórczość (w tym fotografia) jest wyrazem nieuświadomionych treści psychicznych, nie powinnam się chyba publicznie obnosić z tym zdjęciem ;)
*cytat z brata (durne maile nocą :)
Na obrazku posągowa piękność z Chin, zamysł foto był artystyczny, ale chyba powiało makabrą ... Zakładając, że twórczość (w tym fotografia) jest wyrazem nieuświadomionych treści psychicznych, nie powinnam się chyba publicznie obnosić z tym zdjęciem ;)
*cytat z brata (durne maile nocą :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)