Kilka postów temu pisałam o wyjątkowym świeczniku, który od roku zajmuje wysoką pozycję na mojej liście wnętrzarskich marzeń
(KLIK) . Postanowiłam nie czekać na to, co przyniesie los (tudzież Mikołaj;) i zrobić sobie taki świecznik samodzielnie . W tym celu wybrałam się do Castoramy, gdzie kupiłam mosiężne nakrętki, śrubki i gwinty (zwał jak zwał, ważne że miały odpowiedni kształt) oraz rurkę z PCV. Rurka została pocięta na kawałki, całość poskładana (przyznaję, nie obyło się bez męskiej pomocy :)) i po godzinie świecznik był gotowy. Może spróbuję teraz zrobić sobie lampę Zeppelin ? ;))))
Teraz nic, tylko udać się do odpowiedniego sklepu i tworzyć świecznik :)
OdpowiedzUsuńPomysł jest naprawdę świetny
Dziękuję :) Duże brawa dla Castoramy za trafiony asortyment ;)
UsuńKasia Ty juz wiesz. Wyszło pięknie!!!
OdpowiedzUsuńDzięki Irasie :)
UsuńBardzo, bardzo mi sie podoba:)))) moze tez skusze sie na przygotowanie czegos podobnego? ja widzialabym u siebie w srebrnej wersji:))
OdpowiedzUsuńDziękuję, miło mi to słyszeć i szczerzę polecam taką zabawę w ZPT :)
UsuńOooo jaki dizajnerski gadżet! :-) Połączenie miedzi z białym - interesujące :-) Tylko co zrobiłaś z czarnymi napisami na rurkach? ;-)
OdpowiedzUsuń"Śrubki" nie są miedziane - chociaż w sklepie też takie mieli :) A rurka była kupiona w jednym kawałku mierzącym chyba ze dwa metry. Pocięliśmy ją tak, żeby uzyskać jak najwięcej elementów gładkich, bez napisu, a te na których jest napis stanowią podstawę świecznika (napis odwrócony do dołu) więc go nie widać. Swoją drogą taki napis też ma swój urok - świecznik byłby wtedy bardziej surowy, industrialny. Napis można też zamalować, tak zresztą planowałam na początku, na szczęście okazało się, że nie muszę :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie to wygląda. Uściski
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńA wiesz, że ten Twój to chyba ładniejszy jest...? :) gratuluję Ci :) A jak udało Ci się zmyć te nadruki z rurek? :)
OdpowiedzUsuńWow dziękuję za komplement :) Co do napisów - starałam się tak pociąć rurkę, żeby nie na każdej znajdował się ten napis, a te na których napis jest zamocowane są jako podstawa świecznika i odwrócone napisem do dołu, tak że go nie widać.
Usuń:) i wszystko jasne :)
Usuńekstra :)))
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńAle cudo :) gratuluję pomysłowości :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, chociaż gratulacje w dużej części należą się projektantowi Nickowi Fraserowi. Ja tylko powieliłam pomysł metodą chałupniczą ;)
OdpowiedzUsuńJest super, prawie taki jak oryginalny a może nawet lepszy...? bo wykonany własnoręcznie.Podziwiam pomysły! Duży szacun!
OdpowiedzUsuńWielkie dzięki :)
OdpowiedzUsuń