Proces ujawniania własnej tożsamości na blogu jest dla mnie trudny. Nie należę do osób, którym łatwo przychodzi pokazywanie siebie i swojego życia, zawsze bardzo ceniłam swoją prywatność. Przyszedł jednak moment, w którym postanowiłam trochę uchylić drzwiczki do mojego świata. Dlaczego? Z prostej przyczyny: z szacunku do Was. Trudno zmuszać czytającego, żeby w komentarzu zawsze zwracał się bezosobowo, albo pytał "Roomservice'a", gdzie kupił sukienkę ;) Dlatego dziś będzie trochę o mnie, nie za dużo, nie za mało, mam nadzieję, że w sam raz. Ps. Dodam jeszcze, że 36 to niestety nie rozmiar buta ;)
Pod tym czego nie lubisz, mogłabym się sama podpisac. Wszystko się zgadza ;)
OdpowiedzUsuńMiło mi w końcu poznać Twoje imię Kasiu:)))
Fajnie, że myślimy podobnie :)) Dobrej nocy życzę .
OdpowiedzUsuńO, ja też miałam podobny dylemat zaczynając prowadzić bloga:) Bardzo podoba mi się sposób,w jaki sie przedstawiłaś - zamieniam imię, "rozmiar buta" - ale tylko o dwa oczka, agencję reklamowa na eventową i mogę przeklejać do siebie;) Miło Cię poznać Kasiu:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Olu za ten budujący komentarz, tzw. "coming out" to nigdy nie jest prosta sprawa ;) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńRewelayjny pomysł przedstwienia siebie -nic dodac nic ująć:))) wspaniale Kasiu:))))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko:)))
Dziękuję. Bardzo dziękuję :)
OdpowiedzUsuńNice to meet you...Ania 41 :)
OdpowiedzUsuńWitam Cię Aniu, tym razem już nie jako roomservice'owy anonim ;)
UsuńKatarzyny to super dziewczyny! ;)
OdpowiedzUsuńRaczej nie inaczej jak mawia poeta ;)
UsuńI'm back ;) i od razu nadrabiam:)
OdpowiedzUsuńMilo mi poznac Ciebie Kasiu, swietny sposob na przedstawienie. AR (8 lat), 36 sooooon, nie lubie - wlasciwie tego samego, lubie: zamiast na miekko na twardo oraz wole psy ;)
Bardzo mi miło :)) Ps. psy też lubię (niektóre), jajka na twardo też czasem zjem ;) Pozdrawiam ciepło:)
OdpowiedzUsuń