28.8.15

coffee machine

I znów będzie jesień. Ręce utytłane farbą, wieczory czarne jak smoła, zapach ogniska i placek ze śliwkami. Trochę tęskniłam. A może bardzo.

 (akryl, tusz, płótno)











8 komentarzy:

  1. Proszę jeszcze chwilę wstrzymać się z tęsknotą:)) będzie czas, by pławić się w jesiennych klimatach. Ja łapię póki co ostatnie podrygi lata, choć z rana mam wrażenie, że jest wiosna. Koleżanka twierdzi, że czuje już jesień, więc chyba rzeczywiście kalendarza nie oszukam...(bo ja z tych bardziej wiosenno-letnich typów:-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Powyższy wiosenno-letni "typ" pozdrawia, A.:-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale mi zrobilas smaka dziewczyno:) Placka ze sliwkami jeszcze nie robilam , chyba teraz zrobie:)))

    OdpowiedzUsuń
  4. Aniu, Oladiosie, moja wytęskniona jesień to bardziej status duszy, potrzeba płynąca z może zbyt nostalgicznego środka. A smaki, zapachy, obrazy i kartki w kalendarzu dopasowują się same... :) Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja już mam za sobą chyba 3 placki ze śliwkami... wpadnij do nas na wioskę, spróbujesz. Kawę też :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Coś rozumiem. Choć bliżej mi do ciepłych, letnich, głośnych od wrzasków żab i świerszczy wieczorów, to ta poranna mglistość jest pociągająca.:)

    OdpowiedzUsuń