19.2.14

ZIOŁOWA AFIRMACJA

Od dłuższego czasu czuję w powietrzu wiosnę. Nie wiem ile w tym rzeczywistej aury, a ile mojego głębokiego pragnienia, ale podobno autosugestia może zdziałać cuda :) Do afirmacji podchodzę sceptycznie, ale w kwestii wiosny robię wyjątek. Kuchenna, nieco nadgryziona (bynajmniej nie zębem czasu;) pietruszka, występuje w roli naturalnego wspomagacza.



9 komentarzy:

  1. u mnie ten naturalny wspomagacz występuje w postaci ,, z zamrażarki,, a na oknie króluje non stop bazylia:). Pozdrawiam -Kamila z Mazur

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakoś nigdy nie mroziłam ziół nie wiedzieć czemu. Kiedyś może spróbuję :) Pozdrawiam Cię Kamilo również :)

      Usuń
  2. Aż mi zapachniało rosołem lub dobrą sałatką z pietruszką :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hehe :) Rosół kojarzy mi się bardziej zimowo niż wiosennie, ale przyznaję że też bym zjadła :)

      Usuń
  3. dobre zioło nie jest złe
    hmm trochę dwuznacznie to zabrzmiało ;-)
    ale zieleninkę lubię i używam w sporych ilościach suszoną również ;-) ale nie do palenia :-D

    OdpowiedzUsuń
  4. Yhmmm tak, dobre zioło podobno nie jest złe ;) Hehe pozdrawiam :))

    OdpowiedzUsuń
  5. Hmm autosugestia może zdziałać cuda :) to prawda.

    OdpowiedzUsuń
  6. Podobno:) Chociaż z pogodą jednak kiepsko się udaje ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. tak, zdecydowanie zielen przywoluje wiosne :))) natka pietruszki, mniam, dzisiaj dodawalam do sosu:)

    OdpowiedzUsuń