1. CLASSIC & THE CITY
Kiedy się zamknie oczy słuchając tej płyty następuje coś w rodzaju teleportacji i człowiek tak jak stał (czyli przeważnie w kapciach i jakimś dresisku) przenosi się na Manhattan, do Central Parku. Wszystko pokrywa biały puch, ławki i drzewa iskrzą się w słońcu, jest tak pięknie, że aż zapiera dech. To wyjątkowa płyta z muzyką klasyczną kupiona przez mojego J., który dałby się pokroić za takie nowojorskie zimowe klimaty na żywo. Dzięki Classic&The City kroić się nie musi, a my mamy swoją małą zimę na Manhattanie ;) Mała próbka: KLIK
2.THE REAL ... LOUIS ARMSTRONG
Rubaszny, ciepły głos Louisa Armstronga jest jak dobre wino sączone późnym wieczorem, w blasku świec. I tak właśnie najlepiej mi się tej płyty słucha, późnym wieczorem i przy świecach. Cały ten leniwy, nieco zakurzony klimacik sprawia, że jest mi po prostu dobrze. Dobrze i świątecznie :) Mała próbka: KLIK
3. MS MR
Cała płyta "Secondhand Rapture" jest dla mnie jak święto, dlatego nie przeszkadza mi, że klimat tego albumu daleki jest od Bożego Narodzenia. Ostatnio lubię jej słuchać jak jestem w domu sama i robię porządki, ale powiedzenie, że to muzyka do sprzątania byłoby profanacją sztuki, strasznym świętokradztwem i okrutną obelgą ;) Ona jest boska.
Duża próbka: KLIK
Widzę, ze uciekasz w stronę Jazzu , który i ja bardzo lubie :)
OdpowiedzUsuńMiłego słuchania, aż sama sobie dziś coś puszczę :)
U mnie muzyczka się snuje od rana i nawet wyszło słońce. Brakuje tylko śniegu... :)
UsuńPozdrawiam niedzielnie :)
OdpowiedzUsuńTo ja w takim razie poniedziałkowo :)
UsuńClassic & the city - 3 x TAK!!! :)
OdpowiedzUsuńHe he "swój człowiek" :))
OdpowiedzUsuń