4.12.13

DIY "SZTUKA" UDOMOWIONA

Pisałam niedawno o moim wymarzonym wnętrzu TUTAJ Jednym ze składowych był stylowy bohomaz. Ponieważ sztuka już z nazwy brzmi kosztownie, to szanse na posiadanie jakiegoś fajnego płótna są ogólnie rzecz biorąc marne. Reprodukcja też nie wydaje mi się dobrym rozwiązaniem, nie chcę udawać, że stać mnie na coś, jak mnie nie stać. Wyjściem z  tej nieprzyjemnej sytuacji stało się sporych rozmiarów płótno, pędzel malarski nabyty w Castoramie, czarna akrylowa farba oraz nieustająca chęć tworzenia :)




16 komentarzy:

  1. I to lubię :) gratuluję pomysłu.

    OdpowiedzUsuń
  2. Taki mentalny "Adam Słodowy" pozwala spełniać wszystkie wnętrzarskie zachcianki ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Podzielam Twoją opinie- i uważam że wszysło wspaniale - Twóje własne arcydzieło - bezcenne

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A za resztę zapłacę kartą master card ;) Dzięki za miłe słowa :)

      Usuń
  4. Haha....Ty to jesteś kreatywna :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ależ to sztuka jest! A jak i za ile powstała to nie ma żadnego znaczenia.

    I jeszcze chciałam (tak przy okazji tych słów kilku o sztuce) podziękować za miłe zdania, które znalazłam u siebie, i dodać jeszcze, że miejsce o wdzięcznej nazwie roomservice, do którego trafiłam po linku pozostawionym, wyjątkowo interesującym się wydaje, dlatego pozwolę sobie pozostać tu dłużej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za te słowa. Jakoś głupio mi nazywać swoje bazgroły sztuką, nie mi oceniać ich wartość artystyczną. Zapraszam do siebie, będzie mi bardzo miło :)

      Usuń
  6. Jestem na TAK! ;) Muszę zapytać ukochanego, czy zgodzi się na dzieło sztuki mojego autorstwa w domu, może i ja coś "zmaluję" ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Polecam bo to prawdziwa frajda :) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ale kawał sztuki. He, he.

    OdpowiedzUsuń
  9. Pomysł mi znany i wielokrotnie już przeze mnie urzeczywistniany. Ja szaleję też czasem za pomocą małego gąbczastego wałeczka. Wychodzą obrazy jak z nowojorskiej galerii :-) Grube paski w poziomie i pionie to moja malarska specjalność. Fajny blog!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z wałeczkiem też już nieraz szalałam, przerabiałam także gąbki, szpachle i klasyczne pędzle z farba olejną, ale nie ma to jak toporny, sypiący się pędzel z Castoramy. Najlepszy "środek wyrazu" ;)) Pozdrawiam i zapraszam:)

      Usuń
  10. fajne, naprawde fajne :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Jestem na tak!!! Powinnaś to to sprzedawać! !!!@

    OdpowiedzUsuń