9.6.15

esterka

Była sobie kiedyś wesoła blogerka,
której matka dała na imię Esterka.
Esterka nosiła potargane włosie,
miała kolczyk w uchu oraz muchy w nosie.
Jadła tylko jarmuż albo wodorosty,
a gdy się nudziła smarowała posty.
Pierwszy post był o tym, że ją boli głowa,
drugi, że na wczasy jedzie do Darłowa.
W trzecim tłumaczyła zawzięcie choć mgliście,
jak kanapkę z serem zrobić osobiście.
Czwarty post był o tym, że jej wciąż doskwiera
nieudany zakup ważnego bronzera.
(Esterkę dosłownie trafiała cholera,
bo bronzer jej śmierdział, a był od Chanela!)
Piąty post był o tym że brak jej natchnienia,
w szóstym przepraszała, że ma ciągle lenia.
W siódmym wystąpiły doniczkowe kwiaty,
w ósmym wyjawiła, ze ma dom na raty.
Dziewiąty był krótki lecz miał dobre zdjęcia,
(Esterka buchnęła aparat od zięcia.)
Post z numerem dziesięć – ogrodowy spisek,
wbrew planom Esterki nie zakwitł irysek!
W jedenastym poście było bardzo smutno,
pociąg ze Świdnicy pojechał przez Kutno.
Post numer dwanaście miał najwięcej fanów,
w Żabce u Esterki zabrakło bananów!
Była sobie kiedyś wesoła blogerka,
której matka dała na imię Esterka.
Zapomniała jednak powiadomić córę,
żeby lepiej milczeć, niż smarować bzdurę ;)

Ps. Ponieważ chcę oszczędzić Drogiemu Czytelnikowi esterkowych wrażeń pozwolę sobie wpadać tu rzadko, ale treściwie. Niemniej dziękuję za Wasze odwiedziny (podglądam statystyki ;). Pozdrawiam cieplutko! 



9 komentarzy:

  1. Normalnie talent macie Koleżanko !!!!! :-) buziaczki, A.

    OdpowiedzUsuń
  2. No i znowu sobie grabisz koleżanko!!! Jak to rzadko??? I co ja będę czytać w przerwie śniadaniowej w pracy co??!!!:)
    Esterko:
    Lepiej dalej wymyślać te bzdury
    Niż świat czynić ponury..........

    pzdr Kamila

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak to co, ważne dokumenty ;) Apel do Esterki przekazany adresatce, buziak :)

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. Dziękuję, a w zasadzie nie, podziękuję osobiście :) Do zobaczenia :)

      Usuń
  4. Kocham tę Esterkę...Z.

    OdpowiedzUsuń