20.12.14

nieporadnik świąteczny

Czuję się nieporadnie. Nie było mnie tu długo i głupio mi przed Tymi, którzy tu zaglądali (dziękuję, że zaglądali). Będę szczera - straciłam zapał i chęć, wszystko co po drodze rodziło mi się w głowie natychmiast konfiskował jakiś wewnętrzny krytyk. Nie potrafię pisać z poczuciem bezsensu uwieszonym na szyi więc czekałam aż zlezie i w ten sposób zastały mnie święta. No prawie. Skoro jestem już w temacie świąt ... tutaj wobec pewnych zjawisk również czuję się strasznie nieporadna. Nigdy tak bardzo jak w tym roku nie przytłaczała mnie bożonarodzeniowa komercja. Świąteczny plastik drażni zmysły, bolą mnie oczy i uszy od dzwonków, kokardek, brokatu i neonów. Chcę czuć żywiczny zapach świerku i słodko-dymny aromat kompotu z suszonych śliwek, nic więcej. Nie tylko w kwestii świątecznej komercji nie ogarniam sytuacji, ale o tym kilka słów na końcu. Życzę Tym, którzy tu zaglądają spokojnych, smacznych i zdrowych świąt, z dużym naciskiem na "spokojnych".
klik - zamiast kolędy :)


NIEPORADNIK ŚWIĄTECZNY
Przejęta nagłym strachem wyjęłam z pieca blachę. I nie wiem czy to ciastka, czy może  ich namiastka…
W przypływie fanaberii, wstąpiłam do galerii. Proszę o pomoc Boże, stoję przy kasie w Sephorze...
W oparach absurdu i zgiełku schowałam emocje w pudełku. Zamknęłam je szczelnie jak ciastka i taką zastanie mnie gwiazdka ...
Stanęłam rano przy oknie, a świat wyglądał okropnie. Byłoby lepiej  gdyby … ktoś przyszedł i umył mi szyby.
the end

 


14 komentarzy:

  1. Jest nadzieja!!!!..............., znalazłaś się!!!:). Mnie ta wszędobylskość i bylejakość świąteczna wkurza już od kilku lat. Dlatego żeby się od tego uwolnić i poczuć prawdziwy klimat świąt to uczestniczyłam w bardzo mądrych i uduchawiających rekolekcjach w naszym kościele, potem upiekłam pierniczki razem z moimi dzieciakami a w srodę całą rodzinką ubierzemy choinkę. Nie szaleje z robieniem fury jedzenia i dekorowaniem domu. Jak chce popatrzeć na LAS VEGAS to wyglądam przez okno gdzie sąsiedzi przyozdobili wszystko co się dało i na drzewo nie uciekło (rynna, ściana, balustrada itd, różne kolory i rodzaje lampek):)). Pozdrawiam ,,prawie ,, światecznie:)





    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe rozbawiłaś mnie Kamilo ( bo zakladam że to Ty). Teraz możesz się chwalić że wokół domu masz las. Las vegas :)) Ps. Lubię naturalność Twoich komentarzy :)

      Usuń
  2. Całkiem niekomercyjnie cudnych Świąt życzę :) Ja w tym roku wybieram opcję chillout i robię tylko to, co sprawia mi przyjemność. Zapraszam na mojego nowego bloga...Anjaoninteriors po okresie nudy, braku chęci i zapału odrodziło się jako Coach your home...znaczy się rodzi się powoli :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje Aniu, zaraz zerknę na nowego bloga. A co do odrodzenia (nie tylko blogowego), zmiany czasami są potrzebne, sprawdziłam na sobie :)

      Usuń
  3. pewnie wyniuchałaś mnie po zapachu pierników:). I to dokładnie tak jest, że mam koło siebie las ( najprawdziwszy poczęty z natury) i Las Vegas ( sztuczny poczęty z człowieka).
    Skoro tu sobie akurat kadzimy tak świątecznie :) to ja właśnie lubię Cię za naturalność czyli jak Ci się nie chce, nie masz weny ani kszty ochoty to nic nie piszesz i choć czasami mam ochotę wysłać Ci za to wirtualnego kopniaka to jednak cierpliwie czekam bo ZAWSZE WARTO!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. E tam kadzimy, niezobowiązująco wymieniamy uprzejmości ;) buziak :)

      Usuń
  4. Aj, ależ ta biel jest oczyszczająca.:)
    U mnie też spokój.:) Nie powiem, coś tam dzióbię powoli...ale bez szału. Zdecydowanie mam tak, że wolę sobie popatrzeć na to, jak inni odliczają, ozdabiają, wypiekają. Ja niucham sobie gałązkę a wszystkie wypieczone ciasteczka już wpierniczyliśmy.:) Lubię Twoje rymy (powyższe prze-świetne"), lubię Twoje teksty. Dawaj jednak znać w przerwach swoich , choćby w komentarzu jednym: "jestem", "żyję", "odpoczywam sobie".;)
    Życzę Ci dobrych Świąt!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Joasiu wpierniczane na bieżąco ciasteczka są najlepsze, w czasie świąt nie smakują już tak dobrze :) moje w tej chwili podróżują ze mną schowane w pudełku, ale ich dni są już policzone. ściskam i życzę Ci wytrwania w świątecznym chilloucie :)

      Usuń
    2. Będzie dobrze, nie daję się.:) Czego i Tobie życzę.:)

      Usuń
  5. uwielbiam ten nieporadnik swiateczny...:) oj kochana, kochana no tak... w swieta najwazniejsze jest... no wlasnie niech kazdy sam sobie odpowie... Sciskam, pomagam myc okna, a w Sephorze moge pomoc dokonac wyboru:) ach spokoju, krolestwo za spokoj...:)

    OdpowiedzUsuń
  6. I ja również rozumiem o czym piszesz. Wypięłam się na świąteczny kicz i wszystko zrobiłam po swojemu -> blog.stabrawa.pl
    Uściski!

    OdpowiedzUsuń
  7. Proza...tfu...raczej poezja życia. Poezja o prozie :-).Ja tam dawno zrozumiałam, że blog to nie Wyborcza. Tłumaczę to sobie też tym, że czytelnik potrzebuje dreszczyku emocji...napisze coś dziś czy nie napisze...:-)))))Hmmm...przynajmniej taką mam nadzieję i z takim zamysłem zaglądam i tutaj.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wyborcza, nie Wyborcza parcie jest. Na monitor, że może by wypadało, że głupio tak milczeć, że ktoś tu zagląda (statystyki nie kłamią ...chyba), a ja lenia odstawiam. Tyle głupiego tłumaczenia :) Dziękuję za komentarz, jak zawsze trafny i zabawny :) Z poważaniem, redakcja ;)

      Usuń