30.12.14

2015

Jutro ostatni dzień roku. Podsumowań nie będzie, postanowień także. 2014 żegnam bez pretensji, w 2015 wkraczam bez oczekiwań. W moim podręcznym bagażu oprócz cennych doświdczeń upchałam:
- katar (jeszcze nigdy nie wchodziłam w nowy rok z katarem, więc zapowiada się ekscytująco :)
- mazidło i książki od Mikołaja. Wszystko tak jak chciałam, święty bezbłędnie ogarnął temat. Cieszę się jak dziecko i nie wiem czy najpierw miziać się olejkiem czy wdychać drukarski zapach Junga. "Fun home" pochłonełam w jeden wieczór :(
- niejasne, nieuzasadnione i pewnie dość ryzykowne przeczucie, że będzie dobrze. Na wielu płaszczyznach i w wielu wymiarach. Oczywiście bez ciężkiej pracy się nie obejdzie, ale jestem przygotowana.
- nowe pomysły na odzieżowe DIY. W roli głównej Mama i włóczka, w pozostałych rolach moje wizje. Zobaczymy jak bardzo abstrakcyjne ;)
- tłusty krem na zimę z filtrem. Bez niego trudno mi wyjść z domu, więc przy wychodzeniu ze starego roku tym bardziej jest niezastąpiony.
- mam jeszcze ze sobą dwie niedoczytane gazety, fajne wspomnienia, niewyniesione od wczoraj śmieci i ponad półtora roku blogowania. Nie jest źle ;)




14 komentarzy:

  1. Po co planować, postanawiać, zarzekać się -wszystko samo się potoczy i tylko Bóg wie co będzie. A co do podsumowań to przecież samo gadanie niczego nie zmieni. Było, minęło......może jeszcze kiedyś wróci. Tak więc Twój aktualny bagaż jest czymś super na miejscu i to własnie chciałam przeczytać!!:).Na ten twój katar to i mazidło przyda się i ciepłe DIY i książka i blogowanie. A jak wyjmiesz z bagażu jeszcze ten optymizm to zdrowie przyjdzie szybko. Życzę Ci takiego nieustająco-pięknego podejścia do życia w nadchodzących wszystkich latach:) pzdr Kamila

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje Ci Kamilo za piękne słowa. Co do nieustającego optymizmu to niestety nie posiadam :) Mój optymizm jest jak mój pesymizm -czyli czasem jest, a czasem go nie ma. I dobrze, lubię tą różnorodność :) Sciskam i wszystkiego dobrego życzę.

      Usuń
  2. Wdychaj wymaziana ;-)
    Dzień dobry :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kamila dobitnie to ujela , nic dodac , calusy:]

    OdpowiedzUsuń
  4. ale lubię Cię czytać!
    Uściski. :)
    jakbyś potrzebowała kremu na mróz to wpadaj - kupiłam zapas dla malucha:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam zapas przynajmniej do końca stycznia powinno wystarczyć, ale propozycja kusząca. I do tego mam blisko ;) buziak

      Usuń
  5. alez cudny bagaz w Nowy Rok!:) a z katarem mozemy sobie podac reke... tzn. Ty, ja i katar;)
    Wszystkiego dobrego kochana i mnostwa kreatywnych realizacji:)***

    OdpowiedzUsuń
  6. I super ! Też nie widzę sensu podsumowań, postanowień na końcu roku. Bardzo sympatyczny tekst :-) Życzę humoru, optymizmu i miłych niespodzianek w 2015. Pozdrawiam cieplutko ! A.:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Aniu, wszystkiego dobrego i see you soon. A konkretnie hear ;)

      Usuń
  7. Porządny bagaż posiadasz.:) Podsumowania jakoś tak smutno mi się kojarzą, a może dlatego, że sama czuję, że nie mam czego podsumowywać za bardzo, bo jednak ta nadzieja na lepsze to jest, to co napędza....
    Życzę Ci nadziei, nowych cennych i miłych doświadczeń i abyś mi nie znikała czasem z blogowego świata.:) Ściskam - po raz pierwszy w 2015r.!
    (P.S. Tytuł mi się "ściągnął" od Ciebie...ale to zupełny przypadek.:) )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Joasiu dziękuję Ci za piękne życzenia. Z blogowania nie chcę rezygnować, szkoda byłoby mi tych mikrorelacji, które paradoksalnie wydają mi się czasami głębsze i bardziej szczere od niektórych w "realu" :) Tytułem się nie przejmuj, nie miałaś dużego wyboru ;) buziaki

      Usuń