- katar (jeszcze nigdy nie wchodziłam w nowy rok z katarem, więc zapowiada się ekscytująco :)
- mazidło i książki od Mikołaja. Wszystko tak jak chciałam, święty bezbłędnie ogarnął temat. Cieszę się jak dziecko i nie wiem czy najpierw miziać się olejkiem czy wdychać drukarski zapach Junga. "Fun home" pochłonełam w jeden wieczór :(
- niejasne, nieuzasadnione i pewnie dość ryzykowne przeczucie, że będzie dobrze. Na wielu płaszczyznach i w wielu wymiarach. Oczywiście bez ciężkiej pracy się nie obejdzie, ale jestem przygotowana.
- nowe pomysły na odzieżowe DIY. W roli głównej Mama i włóczka, w pozostałych rolach moje wizje. Zobaczymy jak bardzo abstrakcyjne ;)
- tłusty krem na zimę z filtrem. Bez niego trudno mi wyjść z domu, więc przy wychodzeniu ze starego roku tym bardziej jest niezastąpiony.
- mam jeszcze ze sobą dwie niedoczytane gazety, fajne wspomnienia, niewyniesione od wczoraj śmieci i ponad półtora roku blogowania. Nie jest źle ;)
Po co planować, postanawiać, zarzekać się -wszystko samo się potoczy i tylko Bóg wie co będzie. A co do podsumowań to przecież samo gadanie niczego nie zmieni. Było, minęło......może jeszcze kiedyś wróci. Tak więc Twój aktualny bagaż jest czymś super na miejscu i to własnie chciałam przeczytać!!:).Na ten twój katar to i mazidło przyda się i ciepłe DIY i książka i blogowanie. A jak wyjmiesz z bagażu jeszcze ten optymizm to zdrowie przyjdzie szybko. Życzę Ci takiego nieustająco-pięknego podejścia do życia w nadchodzących wszystkich latach:) pzdr Kamila
OdpowiedzUsuńDziękuje Ci Kamilo za piękne słowa. Co do nieustającego optymizmu to niestety nie posiadam :) Mój optymizm jest jak mój pesymizm -czyli czasem jest, a czasem go nie ma. I dobrze, lubię tą różnorodność :) Sciskam i wszystkiego dobrego życzę.
UsuńWdychaj wymaziana ;-)
OdpowiedzUsuńDzień dobry :)
Opcja do przemyślenia :) dzień dobry :)
UsuńKamila dobitnie to ujela , nic dodac , calusy:]
OdpowiedzUsuńDokladnie tak. Buziaki :)
Usuńale lubię Cię czytać!
OdpowiedzUsuńUściski. :)
jakbyś potrzebowała kremu na mróz to wpadaj - kupiłam zapas dla malucha:)
Mam zapas przynajmniej do końca stycznia powinno wystarczyć, ale propozycja kusząca. I do tego mam blisko ;) buziak
Usuńalez cudny bagaz w Nowy Rok!:) a z katarem mozemy sobie podac reke... tzn. Ty, ja i katar;)
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego kochana i mnostwa kreatywnych realizacji:)***
:)) wszystkiego naj Aga
UsuńI super ! Też nie widzę sensu podsumowań, postanowień na końcu roku. Bardzo sympatyczny tekst :-) Życzę humoru, optymizmu i miłych niespodzianek w 2015. Pozdrawiam cieplutko ! A.:-)
OdpowiedzUsuńDzięki Aniu, wszystkiego dobrego i see you soon. A konkretnie hear ;)
UsuńPorządny bagaż posiadasz.:) Podsumowania jakoś tak smutno mi się kojarzą, a może dlatego, że sama czuję, że nie mam czego podsumowywać za bardzo, bo jednak ta nadzieja na lepsze to jest, to co napędza....
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci nadziei, nowych cennych i miłych doświadczeń i abyś mi nie znikała czasem z blogowego świata.:) Ściskam - po raz pierwszy w 2015r.!
(P.S. Tytuł mi się "ściągnął" od Ciebie...ale to zupełny przypadek.:) )
Joasiu dziękuję Ci za piękne życzenia. Z blogowania nie chcę rezygnować, szkoda byłoby mi tych mikrorelacji, które paradoksalnie wydają mi się czasami głębsze i bardziej szczere od niektórych w "realu" :) Tytułem się nie przejmuj, nie miałaś dużego wyboru ;) buziaki
Usuń