19.1.14

PUSZKA PANDORY

Pandora jest zjawiskiem długoterminowym i niezwykłym, o czym miałam okazję przekonać się ponad rok temu, kiedy pod choinką znalazłam piękne białe pudełeczko. Podekscytowana wizją posiadania biżuterii osobistej, emocjonalnej, symbolicznej, a na dodatek ekskluzywnej rozpoczęłam proces twórczy, którego zwieńczeniem miała być moja własna, niepowtarzalna bransoletka. Zaraz wyjaśnię co oznacza ten "proces twórczy" bo może jest ktoś, kto nie wie jak działa Pandora. Posiadając srebrną bazę (czyli tzw. sznureczek, który kupuje się osobno) oraz dwa charmsy (tzw. koraliki, które też kupuje się osobno), potrzebuję  klipsów przytrzymujących (które również kupuje się osobno), separatorów (-//-), łańcuszka zabezpieczającego (-//-) oraz oczywiście dodatkowych charmsów (w dowolnym kształcie, kolorze i ilości),  i w ten sposób powstaje biżuteria kompletna czyli bransoletka w tzw. wersji full. Wersję full zastąpiłam wersją podstawową, mam to szczęście, że nie lubię nadmiaru ozdób i wrażeń, więc moment kulminacyjny wydawał się być tuż tuż. Każdy nowy charms przybliżał mnie do tej pięknej chwili i muszę przyznać, że określenie "biżuteria emocjonalna" jest w tym przypadku jak najbardziej na miejscu. Ile emocji i wrażeń przysparza wydatek rzędu 200 zł na jeden mały koralik wie tylko ten, kto tego doświadczył na własnej skórze. Każdy charms ma również wydźwięk symboliczny (symbolizuje mój brak rozsądku tudzież hojność moich bliskich) i sentymentalny (czuję się silnie przywiązana, tak silnie, że aż mi głupio, że bransoletki nie noszę). Pandora jest piękna i niezaprzeczalnie ekskluzywna, ale otwierając wieczko tej jubilerskiej puszki bądźcie ostrożni, bo jedna mała, zbyt pochopnie podjęta decyzja, może pociągnąć za sobą lawinę niekończących się, a przy tym zupełnie niepotrzebnych wydatków ;).




12 komentarzy:

  1. :) też mam swoją w szufladzie. Skończyłam na trzech koralikach, bo jakoś zawsze szkoda mi tych 200 na kolejny:)))) ale przyznaję - ma w sobie coś kuszącego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wystarczyło mi zapału na pięć koralików i na tym definitywnie poprzestaję :)

      Usuń
  2. Piekna, chyba ten proces twórczy jest najlepszy w całym tym osobistym aspekcie.
    Kupilismy w ubiegłym roku, mamie mojego T. na urodziny dodatkowe koraliki, takie jakie chciała - cóż to była za radość ;)
    Udanego tygodnia życzę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, proces twórczy to fenomen tej biżuterii, jak czegoś nie można mieć od razu to się chce tego jeszcze bardziej i potem człowiek już nie zastanawia się, że za tą kasę miałby sto innych i fajniejszych rzeczy. Tak czy siak wielki szacun dla tego, kto ten system wymyślił :) Pozdrawiam :)

      Usuń
  3. A ja się cieszę, że to kompletnie nie w moim stylu :) dzięki temu mogę troszkę zaoszczędzić ;p i wydać gdzie indziej...

    OdpowiedzUsuń
  4. Och coś o tym wiem, masz 100 % rację, ja wpadłam 3 lata temu, dzisiaj mam już trzy bransoletki, bo przekładanie paciorków mnie denerwuje, no nie mogę się oprzeć.... a twoja czarna fasetka gości też u mnie..:) Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) Jeśli je nosisz to nie jest najgorzej, moja przeważnie leży w szafie ... :)

      Usuń
    2. Noszę, oczywiście, ale w pracy muszę zdejmować, bo Pandora ma to do siebie, że nie da się w niej pisać, a tym bardziej fikołki fikać:)

      Usuń
  5. Ja uchroniłam się przed Pandorą w ten sposób, że postanowiłam sama robić taką biżuterię. No, może nie TAKĄ, ale na tej zasadzie. Skończyło się na tym, że swoim zwyczajem wydałam setki złotych na przygotowania, a biżuterii wiele nie zrobiłam, bo czasu zabrakło. Ale pudła z koralikami i dodatkami w szafie za plecami stoją...

    OdpowiedzUsuń
  6. Teraz wiem, że to strata kasy i dziwi mnie że dałam sie na to złapać ale rozsądek schodzi na dalszy plan gdy pojawia się coś ładnego z zapleczem emocjonalnym w pakiecie ;) Wyrób własny to fajny pomysł ale w moim przypadku skończyłoby się pewnie podobnie ..

    OdpowiedzUsuń
  7. Genialnie napisane:) A swoją drogą to zupełnie nie kupił mnie "czar" pandory.. może coś ze mną nie tak? :) pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  8. Wszystko z Tobą "tak" :) To my, ofiary podstępnej pandorowej ideologii (i własnej babskiej próżności) powinnyśmy się wstydzić ;) Pozdrowienia :)

    OdpowiedzUsuń