5.1.14

LOŻA VIP

Szufladę ze sztućcami otwieram, jak każdy, codziennie. Wyciągam co tam potrzebuję i już. Dziś rano, gdy wykonywałam tę prozaiczną czynność po raz enty, rzuciłam okiem na tzw. "dział świąteczny". W tym dziale nie ma jakichś tam zwykłych, zarysowanych przez wredną zmywarkę łyżek, opalcowanych w tajemniczy sposób widelców czy pospolitych tępawych noży. To kuchenna loża specjalna, w której rezydują wyjątkowe rzeczy, używane w wyjątkowych sytuacjach. W tym roku sprawy potoczyły się tak, że wbrew wcześniejszym planom święta nie odbyły się u nas. Wszystkie te piękne sztućce i obrączki, które kompletowałam z zapałem i przejęciem nie ujrzały światła dziennego zza wigilijnego stołu. Nic straconego, pewnie jeszcze nie raz będę miała okazję uroczyście nakryć stół, a póki co daję im blogowe pięć minut :)




12 komentarzy:

  1. jak zwykle oszczędna w zdjęciach ;-) ale widelec zapowiada naprawdę piękny zestaw. A obrączka? - po miniaturze na bloglovin sądziłam, że to... maska wenecka hihi ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe prawda trochę oszczędna jestem jeśli chodzi o zdjęcia ale najważniejsza jest dla mnie jakość, nie ilośc . Wolę mały niedosyt niż nadmiar wrażeń, który mógłby kogoś zmęczyć , tak po prostu czuję :) Co do maski weneckiej to bardzo ciekawe i kreatywne spostrzeżenie :)

      Usuń
  2. Z pewnoscia nie raz bedzie jeszcze okazja...:) Sztucce piekne, a ta obraczka..prawdziwe dzielko sztuki :)*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sztuki stołowej :) Lubię je bo w połączeniu z lnianymi białymi serwetkami na tkimż samym obrusie prezentują się całkiem zacnie i robią za całą dekorację stołu :)

      Usuń
  3. OKropnie, oszczędna jesteś, mam zawsze taki niedosyt po Twoich zdjęciach, że zaczynam przeglądać stare posty.. spryciara!!!:):):):) Szuflada VIP kryje na prawdę skarby!!! Szczególnie widelec przypomina mi stary zestaw Gerlach mojej Babci z kamiennymi trzonkami...kształt bardzo bodobny. Pozdrawiam serdecznie Ewa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :))) Widelec i w ogóle cały komplet rzeczywiście przypomina takie masywne srebrne sztućce jakich używały nasze babcie chociaż ten akurat jest całkiem współczesny, stylizowany na staroć:)

      Usuń
  4. Jestem po lekturze książki "Lekcje Madam Chic" w której autorka będąc po półrocznej wymianie u zacnej, francuskiej rodziny podpowiada aby wzorem Francuzów używać najlepszej zastawy również na co dzień, a nie tylko od święta. Może to jakaś myśl, aby te Twoje cuda częściej wychodziły z szuflady;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W zacnej francuskiej rodzinie taka praktyka na pewno sie sprawdza, ale w naszej rzeczywistości trochę kiepsko to widzę :) nie wyobrażam sobie, że wracając z pracy o godzinie 19 na wpół martwa z głodu prasuję jeszcze lniany obrus i serwetki, montuję ozdobne obrączki , a na koniec myję wszystkie sztućce ręcznie bo do zmywarki się nie nadają. Poza tym najzwyczajniej nie stać mnie na taką ekstrawagancję. Ale pomysł zacny :)

      Usuń
  5. Blogowe 5 minut - pełne zachwytu. Cudne!!!
    Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  6. Oj lubię takie cuda :) ale kolekcji obrączek na serwetki jeszcze nie udało mi się zebrać...ba...nawet zacząć :) Zdjęcia piękne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno przyjdzie taki czas że skompletujesz całość chociaż wiem z doświadczenia że zawsze jak się człowiek nastawi na zakup to pojawia się 100 ważniejszych i bardziej potrzebnych rzeczy. Na szczęście jak się już raz zaopatrzy to potem jest spokój na lata :) Pozdrawiam ciepło :)

      Usuń