26.1.14

CO W PRZEDPOKOJU PISZCZY

Przedpokój to wizytówka domu, powinien zatem pełnić rolę reprezentacyjną, być estetyczny ble ble ble. To wiemy, wystarczy otworzyć pierwszą lepszą gazetę wnętrzarską albo włączyć domo plus. Nikt jednak nie radzi jak na kilku metrach kwadratowych zmieścić szafę, a potem jak jeszcze upchnąć do niej wszystkie buty, kurtki i tzw. odpady sportowo-użytkowe, na które w całym domu miejsca już nie ma. Nikt nie doradza, gdzie mają leżeć mokre parasole, wisieć mokre płaszcze i stać zabłocone tenisówki (w szafie?), wiadomo tylko, że nie powinny być widoczne. Mój przedpokój gabarytowo jest właśnie z tych "trudnych" i mimo, że jasny, to ciasny. Udało mi się zmieścić w nim wspomnianą wyżej szafę oraz niewielką komodę (gdzieś przecież trzeba wrzucać ulotki z pizzeri, listy z banku z ofertą pożyczki, paragony z Carrefoura i inne bardzo ważne w każdym gospodarstwie domowym papiery :). Miejsca wystarczyło nam jeszcze na dwa ścienne wieszaki i duże lustro (chyba jest fajne, bo każdy, kto nas odwiedza intensywnie się w nim przegląda ;). Nie narzekam, jest dobrze, mam gdzie rzucić telefon i klucze po wejściu do domu, mam gdzie powiesić mokry od śniegu szalik czy torebkę, mam swoją ulubioną biel (i trochę szarości). Czasami, gdy tak jak dziś pada i pada, a za oknem biało, mam także dwie pary wielkich zaśnieżonych buciorów na widoku - ale to już zupełnie inne bajka ;).




16 komentarzy:

  1. Wybór mebli do przedpokoju to nie lada wyzwanie, ja już od dłuższego czasu wybieram wieszak właśnie do przedpokoju, Pozdrawiam Monika (little home inspiration)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczególnie do małego przedpokoju bo pewnie do tych dużych jest łatwiej :) Pozdrawiam.

      Usuń
  2. Tak korytarz to trochę trudne miejsce do urządzania, ale równie ważne co pozostałe wnętrza :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mój korytarz jest na tyle wąski, że nie ma nawet miejsca na szafę - żadną! Jest wieszak, jest wysoka pułka na buty i lustro z szufladką - to wszystko, to musi wystarczyć:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli korytarz ekstremalny :) Mieliśmy tak w poprzednim mieszkaniu, wiem jak to jest :)

      Usuń
  4. U mnie przedpokój jest częścią salonu, więc praktycznie jakby go nie było. W kącie mamy szafę na kurtki i buty z lustrem na zewnętrznych drzwiach, ale z kluczami i torebkami, to już robi się problem. Marzy się mi jakaś fajna komoda, ale nic nie pasuje na tyle, żeby nie dezintegorwać salonu.

    OdpowiedzUsuń
  5. Przedpokój "umowny" jest na pewno też bardzo trudny do zagospodarowania. Nie wiadomo co gorsze - przestrzeń zbyt mała czy nieograniczona :) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. 'zajawki' Twojego przedpokoju zwiastują całkiem ciekawe wnętrze :-) Szczególnie do gustu przypadły mi.. nogi komody ;-) ciekawa jestem jej w całej okazałości.
    Mój przedpokój stwarza możliwości, ale jest w nim szafa w stałej zabudowie po poprzednich właścicielach, która nie wiem czy zostanie wymieniona, bo marzy mi się większe lokum ;-)
    No i te nieszczęsne drzwi wejściowe wciąż czekające na tablicówkę, która nota bene już czeka od przeszło dwóch tygodni...
    Uściski :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Maggie, ja też mam szafę w zabudowie, na szczęście mogłam ją zrobić wg własnego projektu czyli białą i minimalistyczną do bólu :) Co do komody - znając swoje upodobania do fotografii fragmentarycznej szybciej będzie jak podam Ci link ;) http://static.productreview.com.au/pr.products/k4_504eda6c9b1ca.jpg No i jeszcze kwestia farby tablicowej - trzymam kciuki, bo lubię takie kreatywne przeróbki :)

      Usuń
    2. komoda świetna :-) właśnie tak sobie ja wyobrażałam tylko w mojej wizji szuflady były na górze ;-)
      W życiu bym nie pomyślała że na podłodze leżą kafle - myślałam, że to wylana posadzka z tworzywa ;-)

      Usuń
  7. Jak zwykle nie widać zbyt dużo, ale to co widać bardzo mi się podoba;) Ciekawi mnie podłoga - to kafle?

    OdpowiedzUsuń
  8. Hehe dziękuję Casa Bianca , co do podłogi to tak, płytki, te same co w kuchni :)

    OdpowiedzUsuń
  9. U mnie problem odpada, bo nie mam przedpokoju:) do domu wchodzi się niemalże wprost na kanapę. Ma to swoje dobre i złe strony, ja widzę więcej dobrych, tylko dyscyplina duża potrzebna, bo ja takie zaśnieżone buciory miałabym od razu w salonie:)))) więc musimy chować do naszej mikro-szafy, co nie zawsze się udaje oczywiście;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Dzięki temu masz na pewno dużo światła zaraz po wejściu do domu, co w odróżnieniu od ciemnych ciasnych korytarzy jest niewątpliwą zaletą :) A zaśnieżone buciory z toną piachu, czy w salonie czy w przedpokoju - niestety zawsze wyglądają tak samo koszmarnie :) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  11. Ladnie Ci w przedpokoju piszczy:))) u mnie glownie biel, drzwi z niezbyt ciekawego koloru przemalowane na balo, szfa shuttersowa, komodka, lustro - niestety nie bardzo duze. Przydaloby sie jeszcze 1 choc takie waskie...ale zeby widziec sie jednak od stop do glow...brakuje mi od kilku miesiecy ;) Milego dnia:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Duże lustro to fajna rzecz, właśnie na takie s ię zdecydowaliśmy. Chociaż z drugiej strony jak ma się zły dzień to lepiej nie mieć dużego lustra ;)

    OdpowiedzUsuń