Kochany Mikołaju,
od kiedy skończyłam 18 lat, nie przynosisz mi już prezentów,
i to mi się nie podoba. Od tego czasu pod poduszką znajduję co najwyżej włos, i zaczynam się
zastanawiać, czy to nie jakaś złośliwa aluzja. Musisz wiedzieć, że w tym roku byłam
wyjątkowo grzeczna: rysowałam obrazki, pisałam wierszyki i bardzo ładne maile, robiłam różne sztuczki
w photoshopie, nie wydawałam aż tak dużo na ciuchy i zawsze kasowałam bilet w
autobusie. Czasem ten sam nawet dwa razy. Poza tym doprowadziłam swój angielski do
takiej perfekcji, że mogę już oglądać Top Model. Mam oczywiście na sumieniu kilka grzeszków, jak np. nieustąpienie miejsca w tramwaju, czy brak konta na fejsie, ale jak mawiają niektórzy sędziowie TK - nobody is perfect. W
związku z powyższym, chciałabym przywrócić porządek rzeczy, który za względu na
moje dobre zachowanie wydaje mi się całkowicie uzasadniony, i prosić Cię Mikołaju o
jakiś adekwatny prezent. Coś inteligentnego, dowcipnego, z
polotem, nie dziecinnego i pasującego do moich 173 cm wzrostu. Np. piżamka ;)
Na pocieszenie - o mnie Mikołaj też zapomniał. Może dobrze, bo dochodzą do mnie głosy, że raczej rózga się należy.;)
OdpowiedzUsuńE tam rózga, nie wierz w nieuzasadnione plotki ;)
Usuń