Proszę jeszcze chwilę wstrzymać się z tęsknotą:)) będzie czas, by pławić się w jesiennych klimatach. Ja łapię póki co ostatnie podrygi lata, choć z rana mam wrażenie, że jest wiosna. Koleżanka twierdzi, że czuje już jesień, więc chyba rzeczywiście kalendarza nie oszukam...(bo ja z tych bardziej wiosenno-letnich typów:-)
Aniu, Oladiosie, moja wytęskniona jesień to bardziej status duszy, potrzeba płynąca z może zbyt nostalgicznego środka. A smaki, zapachy, obrazy i kartki w kalendarzu dopasowują się same... :) Pozdrawiam ciepło.
Proszę jeszcze chwilę wstrzymać się z tęsknotą:)) będzie czas, by pławić się w jesiennych klimatach. Ja łapię póki co ostatnie podrygi lata, choć z rana mam wrażenie, że jest wiosna. Koleżanka twierdzi, że czuje już jesień, więc chyba rzeczywiście kalendarza nie oszukam...(bo ja z tych bardziej wiosenno-letnich typów:-)
OdpowiedzUsuńPowyższy wiosenno-letni "typ" pozdrawia, A.:-)
OdpowiedzUsuńAle mi zrobilas smaka dziewczyno:) Placka ze sliwkami jeszcze nie robilam , chyba teraz zrobie:)))
OdpowiedzUsuńAniu, Oladiosie, moja wytęskniona jesień to bardziej status duszy, potrzeba płynąca z może zbyt nostalgicznego środka. A smaki, zapachy, obrazy i kartki w kalendarzu dopasowują się same... :) Pozdrawiam ciepło.
OdpowiedzUsuńTo Twoja ulubiona pora roku?
UsuńLubię. Bardzo.
UsuńJa już mam za sobą chyba 3 placki ze śliwkami... wpadnij do nas na wioskę, spróbujesz. Kawę też :)
OdpowiedzUsuńCoś rozumiem. Choć bliżej mi do ciepłych, letnich, głośnych od wrzasków żab i świerszczy wieczorów, to ta poranna mglistość jest pociągająca.:)
OdpowiedzUsuń