Korzystając z letnich wyprzedaży i faktu, że jestem kobietą (marne usprawiedliwienie dla wywalania kasy ale zawsze coś), zamówiłam przez Internet szpilki. Zakupy były spontaniczne i całkowicie przypadkowe (niemalże samo mi się kliknęło „kup teraz”), ale nie powiem żeby nie było przyjemnie. Zastanawiam się jaki cel przyświecał mi podczas nabywania butów na obcasie wysokim jak Marcin Gortat (jakiś musiał) i dochodzę do wniosku, że dawno nie bolały mnie nogi, mam za dużo miejsca w szafie, a poza tym one są takie piękne! To by było na tyle, dziękuję za uwagę.
Popieram! mimo ze sama nie moge chodzic na takim wysokim ale zawsze milo u innych widziec:)))
OdpowiedzUsuńmam dokładnie tak samo:). Lubię obserwować panie na ulicach: spódniczka, szpilki i ten lekki tupot spieszących się stópek. Sama wolę pomykać bezszelestnie w balerinkach albo trampkach.
UsuńDotychczas też bezszelestna raczej byłam. Co nie zmienia faktu, że czasem dobrze zmienić punkt widzenia (chodzenia). Pozdrawiam :)
Usuńsą piękne. jedyny i najważniejszy argument. A póki co powiem moją dobrą radę: wydawaj, a co tam!
OdpowiedzUsuńRadę biorę sobie do serca. Z największą przyjemnością ;)
UsuńOj tam, piękne są. Zazdroszczę! Dobra decyzja. :)
OdpowiedzUsuńtej wersji się trzymam ;)
Usuń