Nigdy nie ukrywałam, że lubię jesień. Jest nieoczywista i może to ujmuje mnie w niej najbardziej. Ta mglistość pociąga mnie zresztą w każdej dziedzinie. W obrazie, dźwięku, w słowach i w ludziach. Dopiero niedawno zdałam sobie sprawę dlaczego. Bo "beautiful things don't ask for attention". Pozostawiam zatem dzisiejszy wpis bez zbędnych słów. Nie proszę o uwagę, nie oczekuję poklasku, mam nadzieję, że jesienne emocje obronią się same*.
KLIK
* kiepskie selfie też ;)
ups.. nie wiedziałam, że masz dopiero 17 lat!
OdpowiedzUsuń;)
x2+2 :) buziak
Usuńw takim razie to albo bardzo stare selfie, albo jesteś najmłodszą 36-latką ever :)
UsuńBluuu,oczywiście mogłabym w tym momencie roztrząsać kwestie ekspozycji, kontrastu czy wrodzonych predyspozycji, ale w kontekście całego postu wydaje mi się to kompletnie nie na temat i bez sensu.
UsuńNo cóż. Mogłabym też o jesieni, listopadzie i jego wątpliwych (dla mnie) walorach, ale nie przepadam za tą porą roku i hibernuję się do maja. Tym niemniej cieszy mnie, że są ludzie, dla których bywa ona natchnieniem.
Usuńa ja tu spozniona przybywam ale jestem;) piekne selfie, nie ma to tamto;)
OdpowiedzUsuńjesienne emocje bronia sie same...a u mnie nieco mroczne zimowe dekoracje;) dopiero pozniej bedzie wiecej koloru...a moze i nie?;) buziaki!
Aga, "mroczne zimowe dekoracje" już same w sobie brzmią cudownie ;) Buziaki :)
UsuńWez Ty kochana zaloz konto na instagramie, ja Cie prosze...!
OdpowiedzUsuńOboje z bratem jesteście bardzo urodziwi. Rodzice pewno przekazali Wam urodę genetycznie....:)
Usuń